Nie wszystko jest nowe, zostały też fragmenty starych miast i świątynie
Już w pierwszy dzień niedaleko hotelu wypatrzyliśmy budynek inny niż wszystkie. W oddali ponad dachami stała świątynia. Oczywiście w wolnym czasie z grupką chłopaków tam się udałam. To było pierwsze zetknięcie ze starożytną częścią Chin. Dotarliśmy do świątyni Zhenru. Wcześniej nie wiedziałam, jak się nazywa bo wszystko po chińsku, teraz jak odzyskałam dostęp do internetu to już jestem mądrzejsza
Najbardziej charakterystyczna dla tego miejsca jest pagoda (w buddyjskiej architekturze sakralnej, wieża do przechowywania relikwii).
Wstęp płatny 10 Juanów (to jakieś 5 zł). Miejsce bardzo spokojne. Rano prawie nikogo tam nie było. Tylko kilka osób palących świeczki i składających pokłony w cztery strony świata. Jedna osoba stosowała bardziej zaawansowane „modły” kładła się na matę i podnosiła (nie przyglądałam się dokładniej). Udało się też trafić na kilku zakonników.
Uwaga, jak wchodzisz do świątyni, jakiejkolwiek starej, drewnianej budowli, nie stawaj nogą na próg. Pewnie chodzi o ochronę przed zniszczeniem. Uświadomił mnie o tym Mao jak byliśmy w innym miejscu. Faktycznie była jakaś tabliczka ale po chińsku, więc skąd ludzie mają to wiedzieć?
A tu więcej zdjęć, prezentacja:
Idąc wzdłuż ulicy przy której jest świątynia trafisz na bramę starego miasta Zhenru (Zhenru Ancient Town), jest tam sporo sklepików wszelakiego rodzaju oraz miejsc gdzie można coś zjeść.
Innego dnia, już z całą grupą pojechaliśmy do Starego miasta Qibao (Shanghai Qibao Ancient Town). Klimat trochę podobny do Zhenru ale mniej intymnie, bardziej komercyjnie. Tutaj wstęp jest za darmo. Można zwiedzać świątynie i uliczki handlowo-usługowe. Widać też biedniejsze domy.
Domy wzdłuż kanału rzeki Puhui, stare budynki
W wodzie rosną kwiaty lotosu
Tabliczki z życzeniami
Dzwonnica (The Bell Tower)
Wstążki z życzeniami, prośbami
Najważniejszą figurką na ołtarzach jest postać Buddy – nauczyciela. Oprócz świec i kwiatów ustawia się tam również dary, pokarm którym należy się podzielić aby móc z niego korzystać. Podobno jak poczęstuje się nim ktoś chory jedzenie te ma moc uzdrawiającą.
Po drodze takie widoki. Hm… mieszkania czy punkty usługowe? Czasami trudno to rozróżnić.
I jeszcze jedna świątynia
A tuż obok pagoda (wieża do przechowywania relikwii)
Zwiedziliśmy również China Town w Szanghaju. Pełno było turystów i pełno sklepików. Byliśmy też na prezentacji parzenia herbaty.
Poniżej widać papierowy dom. Do czego on służy? Nie do ozdoby, nie do zabawy. Chińczycy takie domy palą dla zmarłych. Palą też papierowe samochody, zdjęcia kobiet i mężczyzn itp. A wszystko po to, aby mieli te rzeczy / ludzi po śmierci.
Mieliśmy również okazję zobaczyć francuską koncesję ale było już ciemnawo i zdjęcia mi nie wyszły.
Dziękuję za uwagę. Ciąg dalszy nastąpi